wtorek, 28 lipca 2015

Cześć jestem Lena, mam 20 lat, jestem osobą bardzo dziecinną i naiwną, mam prawopodobnie zespół Asparegera, jestem osobą lękową, łatwo wpadam w panikę, mam większość popularnych fobii, w tym społeczną, zmiany mnie niepokoją, jestem bardzo niezdarna i bezmyślna. Jestem no-lifem bez większy perspektyw na życie osobiste a moja mama, najwazniejsza w moim życiu osoba, jest domem wielkiego nowotwora, wiec po prostu umiera i nie wiele da sie z tym zrobić, a na pewno nie całkiem wyleczyć. To tak w skrócie...
  Czy jestem nieszczęśliwa? Czy marudzę? Być moze tak to brzmi, ale to nie prawda. Nie oskarżam nikogo o to, nie czuję się skrzywdzona, ani nie uważam że jestem skazana na taki los.
Wręcz przeciwnie, kocham moje ciężkie życie, w którym każde światełko daje mi radość.
Każdy progres mnie przepełnia euforią, nie mam chlopaka, ale już  sobie radzę w sytuacjach społecznych, mam  znajomych i przyjaciół, wiele dla innych łatwych spraw kosztuje mnie wiele ale jak trzeba to dam radę.
  Wiem że muszę, zwłaszcza że niedlug zostanę w zasadzie sama...Trudno sie dojrzewa, zwłaszcza jak sie robi to z opóźnieniem, a mosty się same za mną palą....Ale choć będzie ciężko na pewno dam radę! Muszę! A potem będę już tylko silniejsza!

Trzymajcie za mnie kciuki! I jak chcecie to też czytajcie moje przemyślenia i zmagania z rzeczywistością ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz